Z żoną i synem mieszkamy w domu teściów. Dom budowany był jakieś dwie dekady temu i wtedy modne było wykańczanie podłóg deską z litego drewna. Było to modne, ale i były to czasy, w których taki materiał był najłatwiej dostępny. Podłoga drewniana wygląda naprawdę ładnie, ale po dwudziestu latach zaczyna mocno skrzypieć i pękać.
Zdecydowanie lepsza okazała się podłoga z paneli
Skrzypienie drewnianej podłogi potrafi zirytować nawet tak spokojnego człowieka jak ja. Jako, że w domu teściów będziemy mieszkać na stałe postanowiłem zrobić duży remont i wymienić deski podłogowe na panele. Mieszkamy na piętrze, więc zapytałem tylko teściów o zgodę na wymianę podłogi. Potem pojechałem do najbliższego sklepu z materiałami budowlanymi i wybrałem bardzo ładne panele podłogowe jodełka francuska to ponoć obecnie najmodniejszy wzór. Za panele w modnym kolorze i eleganckim wzorze zapłaciłem niespełna pięćdziesiąt złotych za metr kwadratowy. Wynająłem firmę od remontów i zleciłem jej zerwanie desek i położenie paneli. Fachowcy doradzili mi, żeby zostawić deski i na nich ułożyć podkłady wytłumiające a potem panele. Takie rozwiązanie miało obniżyć koszty remontu, bo w przeciwnym razie trzeba by było wypełnić czymś przestrzeń pomiędzy legarami. Zgodziłem się na takie rozwiązanie i prace remontowe trwały zaledwie trzy dni. Różnica jest kolosalna, bo panele wyglądają pięknie a chodząc po nich nie trzeba słuchać skrzypienia desek.
Gdybym kiedyś budował dom to na podłogi na pewno położyłbym panele podłogowe. Ten materiał wykończeniowy ma same zalety. Jest naprawdę solidny i kosztuje o wiele mniej niż deski podłogowe. Panele mają swój urok, a ich umycie zajmuje kilka minut. Jestem bardzo zadowolony ze swojej decyzji o przykryciu drewnianej podłogi panelami.
