W naszym mieszkaniu studenckim panował grobowy nastrój. Wiadomo, sesja egzaminacyjna, odstrzał studentów. Wszyscy byli bardzo nerwowi, nie wysypialiśmy się i mieliśmy już dosyć uczenia się po nocach. Chciałam jakoś przerwać ten zły nastrój i wymyślić coś, co pozwoli nam jakoś odreagować. Musiałam się dobrze zastanowić.
Gra karciana na poprawę humoru
W pewnym momencie wpadłam na pewien pomysł. Wyciągnęłam moje najlepsze gry karciane – sklep kiedyś robił spore promocje, i postanowiłam, że wszystkim dobrze zrobi, jak sobie trochę pogramy. Kiedyś kupiłam cały zestaw różnych ciekawych gier i jakoś o tym zapomniałam. Ale dobrze, że wzięłam to ze sobą do akademika. Od razu pognałam do moich znajomych i zaproponowałam wspólną grę. Mieliśmy karty tradycyjne, na które najbardziej ucieszyli się mężczyźni i jakieś karciane gry przygodowe. Na początku postanowiliśmy pograć po prostu w wojnę, na rozgrzewkę. Z każdą chwilą widziałam, jak powoli stres związany z egzaminami mija. Każdy zapatrzony był w swoje karty, skupiał się na tym, żeby wygrać i nie myśleliśmy o tym co złe. Później pograliśmy w gry karciane z pytaniami i odpowiedziami. To było dopiero, każdy co chwila wybuchał śmiechem. Niektóre pytania nam się takie trafiały, że musieliśmy brać tak zwany telefon do przyjaciela. Na samym końcu wygrała osoba, która dotychczas miała najmniej punktów i wszyscy byli zdziwieni, że tak się to obróciło. Jak widać gry są nieprzewidywalne.
Gdy już składaliśmy wszystkie karty znów do pudełka, znajomi pomagali mi je równo ułożyć i powiedzieli, że naprawdę wiele zdziałałam taką rozrywką. Wszyscy się odstresowali i mogliśmy przez chwilę nie myśleć o nerwach. Karty na pewno jeszcze się przydadzą, bo już ludzie zapowiadali sobie rewanż za parę dni.