Nigdy nie miałam zbytnio problemów z moją skórą, poza trądzikiem, który ujawnił mi się w okresie dojrzewania. Od tej pory czasami, w zależności od cyklu hormonalnego, pojawiają mi się czasami wypryski. Jednak ostatnio, z moją skórą zaczęło dziać się coś niedobrego, czego nie mogłam powstrzymać.
Zamykamy naczynka laserowo
Na początku pojawiło mi się jedno pęknięte naczynko na nosie. Myślałam, ze się zadrapałam, bo wyglądało to jak taka kreska jakby mnie kot zarysował pazurkiem. Jednak to nie schodziło i za jakiś czas pojawiło mi się kolejne naczynko, tylko na policzku. W bardzo krótkim czasie na mojej twarzy było już kilka okropnych naczynek i dopiero wtedy dowiedziałam się co to jest, ponieważ poszłam z tym do dermatologa. Niezwłocznie zapisałam się więc na laserowe zamykanie naczynek – Lublin, ponieważ usłyszałam od dermatologa, że to jedyny skuteczny sposób na walkę z naczynkami. Nic innego nie będzie tak skuteczne i żaden krem się w tym przypadku nie sprawdzi, kiedy naczynka już są. Kremami to mogę najwyżej wzmacniać naczynia, żeby nie popękały kolejne. I tak wybrałam się do salonu, gdzie kosmetyczki były wyposażone w specjalny laser służący do zamykania naczynek. Nie miałam pojęcia, jak to wygląda i już zaczęłam się obawiać, że będą mi to nacinać i zaraz skojarzyłam to z bólem i zaczęłam panikować. okazało się, że niepotrzebnie, ponieważ nic inwazyjnego w tym zabiegu nie było. Po prostu trzeba było nakierować laserem na zmianę i go uruchomić.
Przyznam, że trochę panikowałam, jednak w ostateczności wszystko dobrze się skończyło. Moje naczynka natychmiast się spoiły i skóra już nie jest pełna tych paskudnych czerwonych znaków. Mogę już spokojnie chodzić bez makijażu, bo wcześniej, jak miałam naczynka, to bardzo się ich wstydziłam.