You are currently viewing Mój dom w Otwocku: wybór dachu

Mój dom w Otwocku: wybór dachu

Gdy mojemu tacie „stuknęła” osiemdziesiątka postanowił razem z moją mamą uregulować wszystkie sprawy spadkowe. Rodzice uznali, że tak będzie lepiej, gdy zrobią to już, za życia. Postanowili przeprowadzić się do brata i dać mu gotówkę, a mnie zostawić rodzinny dom w Otwocku. Było to fair, bo w dom trzeba było trochę zainwestować.

Blachodachówka, gont czy dachówka najładniej wygląda?

dachy otwockRodzice nie wiedzieli, czy będą go sprzedawać czy remontować. Na dachu regularnie była kładziona tylko nowa warstwa papy. Dlatego, brat nie czuł się niedoceniony, wiedział ile będziemy musieli zainwestować chociażby w ten nowy dach. To inwestycja rzędu kilkudziesięciu tysięcy. On miał swój domek i kolejny nie był mu potrzebny. Chciałam, by rodzice widzieli, jak nieruchomość będzie piękniała w oczach. Zapytałam, czy chcieliby dachówkę zwykłą gont czy blachodachówkę. Oni stwierdzili, że dom jest nasz i decyzja nasza. Rozeznałam się w temacie dachy otwock i znalazłam firmę, która zajmuje się remontami dachów i sprzedażą materiałów. Na tym mi zależało. Chcieliśmy mieć zrobione to kompleksowo i niczym się nie przejmować. Tak by nam i rodzicom się podobało. Wybraliśmy gont z powodów estetycznych i możliwości cenowych. Kilka miesięcy później odmalowaliśmy jeszcze elewację i dom zaczął wyglądać naprawdę bardzo estetycznie. Dach został podniesiony i trochę wydłużony. Jego kolor dodawał klasy całości. Efekt był niesamowity. Dachówka nigdy by nie dała takiego rezultatu. Bardzo ważny jest już początkowy wybór materiałów.

Rodzice nie mogli się napatrzeć na dom. Mama mówiła, że nie sądziła, iż kryje się w nim taki potencjał. Teraz, mówili, mają spokój i zniknął niedosyt, że tak mało nam zostawiają. To mentalność ludzi poprzedniego pokolenia, które samo miało bardzo mało, ale innym dawało wiele. Wychowali nas na dobrych ludzi.