Często w moim życiu przywołuję powiedzenie: „Zapomniał wół jak cielęciem był”. Staram się pamiętać o tym, że ja też kiedyś byłam młoda i miałam pstro w głowie. Gdy hormony szaleją, a młody człowiek dojrzewa, wymaga szczególnego podejścia. Również ten wiek przechodziłam. Gdy syn poprosił o kolejną czapkę, byłam spokojna.
Dla nastolatka nawet wybór czapki jest ważny
Mój mąż również przypomniał mi, jak dla mnie kiedyś były ważne te szczegóły. Odpowiednia czapka, firmowe buty, prestiż w szkole… Musiałam przejeść przez te wszystkie naturalne etapy dojrzewania. I ta czapka wcale nie musiała mi się podobać; ważne, że miała ją większość albo elita. Mogła być na topie tydzień lub pół roku. Teraz Michał poprosił o czapkę Cleveland Cavaliers. Trochę zezłościło mnie to, że nawet nie gra w koszykówkę, a chce nosić taką czapkę. Wzięłam go na rozmowę, pytając po co mu ona. Syn powiedział, że nic mi nie mówił, ale zaczął grać w kosza. Trochę się tego wstydzi, bo jak na koszykarza jest dość niski i nie chciał żeby go wyśmiewano. Oczywiście nie skomentowałam, by go nie urazić. W jego wieku takie zachowania są jak najbardziej normalne, ale jeśli tylko chce grać w koszykówkę to super. Wiem, że lubił ją oglądać i nagle przestał. Jeśli czapka cleveland cavaliers ma dać mu odwagę to jestem za. Jest ładna i dobrej jakości. Nawet jeśli to forma wkupienia się w łaski jakiejś nowej grupy kolegów. Nie mam nic przeciwko, by byli to koszykarze. Powiedziałam, że dostanie czapkę, jeśli będą mogła zobaczyć jak gra.
Syn był zawsze nieśmiały, ale walczy z tym i świetnie mu idzie. Pamiętam siebie w jego wieku, gdy ubierałam się specjalnie tak, by pasować na jakiś czas do danej subkultury. Wiele lat minęło, zanim odnalazłam siebie prawdziwą. Już teraz wiem, że na zewnątrz mogę przywdziewać różne maski, ale w środki jestem zawsze ta sama.
