Od niedawna zająłem się uprawą truskawek. Miałem spory kawałek ziemi, w który postanowiłem w ten sposób zainwestować. Zanim jednak wszedłem w ten biznes rozmawiałem na ten temat z osobami, które miały większe doświadczenie pod tym względem. Wiele osób zwróciło mi uwagę, abym odpowiednio wcześnie zaczął wapnować truskawki. Chciałem mieć naturalną uprawę, dlatego nie chciałem żadnych sztucznych nawozów.
Czy wapnowanie glebowe jest najlepsze?
Okazało się jednak, że wapnowanie polega na stosowaniu naturalnego minerału, które nie ma nic wspólnego z chemicznym nawozem. W wielu artykułach i publikacjach na ten temat przeczytałem, że najlepsze jest doglebowe wapnowanie truskawek. Dzięki stosowaniu takiego rodzaju wapna truskawki pobierają odpowiednie minerały przez system korzeniowy, dzięki czemu sadzonki od razu po posadzeniu są w stanie korzystać z tego nawozu. Wapno jest bardzo ważny minerałem, którego nie może zabraknąć rośliną. Odpowiada ono za odpowiedni wzrost i wytrzymałość sadzonek. Dzięki odpowiedniemu nawapnianiu gleby sadzonki są bardziej odporne na warunki atmosferyczne i chorobotwórcze insekty. W rezultacie powoduje to, że osiągają lepsze kwitnienie a później owocowanie. Nawapnianie natryskowe również jest dobre, ale powinno być stosowane jako uzupełnienie nawapniania doglebowego, w sytuacji gdy ziemia wyjałowieje i nie dostarcza rośliną odpowiednich minerałów.
Postanowiłem spróbować takiego nawapniania doglebowego. Jak się okazało było to bardzo dobre rozwiązanie. Już od pierwszego sezonu moje truskawki bardzo mocno owocowały. Plony były obfite, a owoce słodkie, soczyste a przede wszystkim naturalne. Sadzonki również były bardzo zdrowe i mimo, że warunki pogodowe w tym roku były niesprzyjające, dały radę przetrwać nawet majowe przymrozki.
